Przepraszam za mój błąd popełniony w ostatnim poście!
Przepraszam was bardzo, bardzo, bardzo bo to był błąd wynikający z mojego lenistwa. :/
Jannis miał urodziny wczoraj!!!!!
A przedwczoraj przygotowałam sobie posty do opublikowania w wersjach roboczych, ale zamiast wczoraj dodać post z Jannisem dodałam post z Laurą!!! I dopiero teraz to zauważyłam!!! Bardzo, bardzo was przypraszam! Ten błąd był niezamierzony!
Dzięki za cynk Katerina :)
P.S. Ale nawet skoro urodziny były wczoraj, to nawet dzisiaj można zrobić spóźnioną imprezkę urodzinową, no nie? :D
poniedziałek, 31 marca 2014
Urodziny Jannisa!
Dzisaiaj urodziny obchodzi Jannis Niewöhner - odtwórca roli Gideona w filmie Rubinrot!
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO JANNIS!!!
Zum Geburtstag alle lieben Wünsche!!!
Przepraszam że dowiadujecie się o tym dopiero teraz, ale miałam małe komplikacje z internetem i znalazłam tą informację dopiero teraz :)
niedziela, 30 marca 2014
sobota, 29 marca 2014
Rozdział V część IV
Wylądowałam... no właśnie... wylądowałam na Panu Georgu! Podczas powrotu wpadłam na niego z taką siłą że przewrócił się do tyłu a ja (niestety) do przody na sofę. Uderzyłam kolanem o twardą nogę biurka. Ach, boli! Ale to jeszcze nic. Od siły uderzenia wielkie drewniane biurko przesunęło się! Do teraz nie miałam pojęcia jaką prędkość rozwijam podczas przeskoku. Teraz wiem. Życie wytłumaczyło mi to bardzo obrazowo. Nie dość że z ogromną prędkością uderzyłam w biurko to jeszcze wszystkie encyklopedie, kroniki strażników i inne grube stosy książek spadły mi na kolano miażdżąc je. Przynajmniej tak to odczuwałam. To bolało bardziej niż przeszycie szpadą na balu!!! Zagryzłam zęby, zmrużyłam oczy i wstrzymałam oddech na raz tylko po to żeby mniej odczuwać ból. Ale nic to nie dało. Do czasu przybycia pewnej osoby.
- Gwen! Co się stało? - krzyknął Gideon materializując się zaraz przy mnie i podnosząc z ziemi z czułością
- Nie, nic. Tylko moje kolano... - dotknęłam bolącego kolana i potarłam oczekując ulgi. Okazało się to złym pomysłem. Kolano piekło jeszcze bardziej. Tak bardzo, że do oczu napłynęły mi łzy - Ałłł - zawyłam płaczącym głosem. O boże jak to bolało!!!
- Gwen proszę cię wstań i pokaż mi to! - krzyknął wyraźnie wystraszony Dr, White i podbiegł do mnie z drugiego końca pokoju. Nie zauważyłam go wcześnie.
Gideon delikatnie pociągnął mnie do góry a jak spróbowałam wstać. Tylko spróbowałam. W chwili podnoszenia się z ziemi ból przeszedł przez moją całą nogę. Czułam się tak jakby ktoś włożył moją nogę w rozżarzony węgiel. Mimo tego że z całej siły zabraniałam sobie płakać z oczu pociekły mi łzy, a z ust wydarł się szloch.
- Nie mogę! Boli! - zaszlochałam
- Gwendolyn, proszę spróbuj! - usłyszałam zdesperowany krzyk mamy. Podniosłam głowę i zobaczyłam wszystkie głowy nade mną jakie chyba istniały. Mówiąc „wszystkie” miałam na myśli: Mamę, Falka de Villiers, Dr. White, Pana Georga, Pana Giordano, Charlottę, Ciotkę Glende, Lady Ariste, Raphaela , Leslie i (oczywiście) Xemeriusa. Pierwszy raz widziałam go wystraszonego, a jednocześnie usiłującego rozładować sytuację.
- Och, dziewczyno ze stogu siana, musiałaś być czymś bardzo zafascynowana w tej przeszłości że nie zauważyłaś gdzie stoisz - zaczął się niepewnie śmiać. Zabiłam go wzrokiem.
- No spróbuj - szepnął mi do ucha Gideon. Posłusznie spróbowałam, ale natychmiast przeszedł mnie ten sam ból co wczesnej, a na policzkach poczułam znajome, ale świeże łzy.
- Nie dam rady - wyszeptałam resztkami sił. Pośród "widowni" podniósł się sprzeciw (zwłaszcza ze strony ciotki Glendy) ale natychmiast przycichła po uwadze którą usłyszała
- Nie widzisz stara i głupia babo że ją to naprawdę boli - wysyczał Gideon i schylił się żeby mnie podnieść. Robiąc to delikatnie pocałował mnie w policzek. Kiedy już mnie podniósł, a sam stał na dwóch nogach wtuliłam głowę w jego szyję i wyszeptałam mu na ucho.
- Dziękuję
Nie odpowiedział
- Dr. White, gdzie zanieść ranną.
- Najlepiej do mojego gabinetu. Opatrzę ją i odeśle do domu.
- O nie ,Jacob - zaprotestował Falk - ty już opatrzyłeś na dziś już za dużo rannych.
- Jakich rannych? - zapytałam z zaciekawieniem
- Gideona i Elizabeth
- Elizabeth też!? - krzyknęłam nie dowierzając
- No ktoś musiał ją doprowadzić do żywotnego stanu - uśmiechnął się do mnie życzliwie Dr. White, a następnie spoważniał i odwrócił głowę do Falka - jak nie ja to kto?
- Mam pewnego bardzo utalentowanego bratanka na medycynie - mówiąc to uśmiechnął się do Gideona.
- Oczywiście wuju - odpowiedział rzeczowym tonem i ruszył w stronę gabinetu. W czasie "podróży" zamknęłam oczy i otworzyłam je dopiero wtedy kiedy Gideon położył mnie na czymś bardzo zimnym ale lepiącym się do skóry.
- Gwenny? - zapytał zdenerwowany
- Spokojnie. Jeszcze nie umarłam. A nawet jeśli to i tak wróciłabym do żywych - uśmiechnęłam się słabo. Tym razem odwzajemnił uśmiech. Podniosłam się na łokciu, a drugą ręką dotknęłam policzka Gideona i przyciągnęłam go delikatnie do siebie. Pocałowałam delikatnie, ale zaraz przerodziło to się w namiętny i długi pocałunek. Gideon pochylił się nade mną, ale zaraz potem nie chcąco oparł się o moje kolano. Pisnęłam i przygryzłam jego wargę. Natychmiast odskoczyłam (jeżeli można odskoczy na leżąco) od niego.
-Bardzo przepraszam! Boli?! - wykrzyknęliśmy obydwoje jednocześnie
- Nie, w ogóle - odpowiedzieliśmy jednocześnie. Również jednocześnie zaczęliśmy się śmiać. Gideon śmiejąc się pochylił się nade mną i pocałował szybko, tylko po to żeby zaraz potem wrócić do zwykłego tonu.
- Dobrze więc, Panno Shepherd, proszę zdjąć buta. - spojrzałam na niego jak na kosmitę. Mam stłuczone kolano, a ten każe mi zdejmować buta!
- No co się tak patrzysz? Zdejmuj
Spojrzałam na swoje nogi. A tak, faktycznie. Zapomniałam że na imprezę do Raphaela założyłam wysokie (może dla niektórych wyzywające) czarne kozaki powyżej kolan. Pochyliłam się żeby je zdjąć, ale w tej samej chwili zorientowałam się, że oprócz kozaków miałam na sobie również czerwoną spódnicę otoczoną czarką koronką do połowy ud, która teraz podwinęłam mi się prawie do pępka. Szybko zasłoniłam się resztą spódniczki, której i tak nie było dużo. Gideon zaśmiał się.
- No ale mimo wszystko proponuję jednak zdjąć tego buta. - posłusznie zdjęłam buta, ale zaraz potem rzuciłam nim w Gideona za jego chamskie uwagi. Po raz kolejny zaśmiał się. Podszedł do mojej nogi i obejrzał ją dokładnie z każdej strony. Niespodziewanie nacisnął swoimi silnymi kciukami na moje kolano. Syknęłam.
- Przepraszam, ale inaczej nie da się tego zbadać. - po kilkuminutowych oględzinach stwierdził - Nie jest aż tak źle jak można byłoby sądzić, ale nie jest aż tak dobrze jak miałem nadzieję.
- Co to oznacza panie doktorze? - uśmiechnęłam się
- To oznacza że przez parę dni będziesz miała wielkiego siniaka i nie będziesz mogła chodzić przez dwa dni, ale poza tym jest ok.
- Dwa dni!? - wizja dwóch dni w domu razem z ciotką Glendą i Charlottą nie za bardzo mi odpowiadała.
- No niestety
- Nie da się tego przyspieszyć - poprosiłam błagalnie i posłałam mu najbardziej uwodzicielskie spojrzenie na jakie mogłam się w tym momencie zdobyć
- Och nienawidzę jak tak się na mnie patrzysz w ten sposób.
- No to jest jakiś sposób? - zapytałam zgrywając niewiniątko.
Spojrzał na mnie jak na najpiękniejszą rzecz na świecie katowaną przez kogoś bez serca
- No teoretycznie jest.... - westchnął i podszedł do lodówki stojącej naprzeciwko. Wyciągnął z niej tubkę z jakimś żelem. Wrócił do mnie i posmarował mi tym całe kolano. Następnie wyczarował bandaż i obwiązał mi obolałe miejsce.
- Gotowe - oznajmił tryumfalnie. - Teraz tylko musisz poczekać w łóżku aż się zagoi
- Ale za ile to będzie?
- Nie wiem, może za dzień, może za półtora, nie wiem.
Pomógł mi wstać z tego czegoś na czym leżałam i przytrzymał w pionie kiedy już z tego zeszłam
- No i co księżniczko, chcesz tu zostać czy wracać do domu.
- Wolałabym zosta... - nie dokończyłam. Drzwi od gabinetu skrzypnęły i otworzyły się z prędkością światła. Zza nich wypadła na ziemię cała zgraja podsłuchujących, czyli wszyscy którzy byli przy moim upadku.
- Co? - wyszeptał zdziwiony Gideon. Nie mam pojęcia jak to wyglądało, ale na pewno nie normalnie.
- Gwendolyn, pośpiesz się z tymi miziadłami bo na parkingu stoi już taksówka - wydukała zawstydzona mama
- Jaka taksówka?
- Taksówka do domu. Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę ale jest już piąta nad ranem i wypadałoby zostawić tych wszystkich ludzi w spokoju.
- No dobrze - zgodziłam się i ruszyłam do wyjścia. Wychodząc spojrzałam na Gideona i bezdźwięcznie powiedziałam
- Przepraszam.
- Gwen! Co się stało? - krzyknął Gideon materializując się zaraz przy mnie i podnosząc z ziemi z czułością
- Nie, nic. Tylko moje kolano... - dotknęłam bolącego kolana i potarłam oczekując ulgi. Okazało się to złym pomysłem. Kolano piekło jeszcze bardziej. Tak bardzo, że do oczu napłynęły mi łzy - Ałłł - zawyłam płaczącym głosem. O boże jak to bolało!!!
- Gwen proszę cię wstań i pokaż mi to! - krzyknął wyraźnie wystraszony Dr, White i podbiegł do mnie z drugiego końca pokoju. Nie zauważyłam go wcześnie.
Gideon delikatnie pociągnął mnie do góry a jak spróbowałam wstać. Tylko spróbowałam. W chwili podnoszenia się z ziemi ból przeszedł przez moją całą nogę. Czułam się tak jakby ktoś włożył moją nogę w rozżarzony węgiel. Mimo tego że z całej siły zabraniałam sobie płakać z oczu pociekły mi łzy, a z ust wydarł się szloch.
- Nie mogę! Boli! - zaszlochałam
- Gwendolyn, proszę spróbuj! - usłyszałam zdesperowany krzyk mamy. Podniosłam głowę i zobaczyłam wszystkie głowy nade mną jakie chyba istniały. Mówiąc „wszystkie” miałam na myśli: Mamę, Falka de Villiers, Dr. White, Pana Georga, Pana Giordano, Charlottę, Ciotkę Glende, Lady Ariste, Raphaela , Leslie i (oczywiście) Xemeriusa. Pierwszy raz widziałam go wystraszonego, a jednocześnie usiłującego rozładować sytuację.
- Och, dziewczyno ze stogu siana, musiałaś być czymś bardzo zafascynowana w tej przeszłości że nie zauważyłaś gdzie stoisz - zaczął się niepewnie śmiać. Zabiłam go wzrokiem.
- No spróbuj - szepnął mi do ucha Gideon. Posłusznie spróbowałam, ale natychmiast przeszedł mnie ten sam ból co wczesnej, a na policzkach poczułam znajome, ale świeże łzy.
- Nie dam rady - wyszeptałam resztkami sił. Pośród "widowni" podniósł się sprzeciw (zwłaszcza ze strony ciotki Glendy) ale natychmiast przycichła po uwadze którą usłyszała
- Nie widzisz stara i głupia babo że ją to naprawdę boli - wysyczał Gideon i schylił się żeby mnie podnieść. Robiąc to delikatnie pocałował mnie w policzek. Kiedy już mnie podniósł, a sam stał na dwóch nogach wtuliłam głowę w jego szyję i wyszeptałam mu na ucho.
- Dziękuję
Nie odpowiedział
- Dr. White, gdzie zanieść ranną.
- Najlepiej do mojego gabinetu. Opatrzę ją i odeśle do domu.
- O nie ,Jacob - zaprotestował Falk - ty już opatrzyłeś na dziś już za dużo rannych.
- Jakich rannych? - zapytałam z zaciekawieniem
- Gideona i Elizabeth
- Elizabeth też!? - krzyknęłam nie dowierzając
- No ktoś musiał ją doprowadzić do żywotnego stanu - uśmiechnął się do mnie życzliwie Dr. White, a następnie spoważniał i odwrócił głowę do Falka - jak nie ja to kto?
- Mam pewnego bardzo utalentowanego bratanka na medycynie - mówiąc to uśmiechnął się do Gideona.
- Oczywiście wuju - odpowiedział rzeczowym tonem i ruszył w stronę gabinetu. W czasie "podróży" zamknęłam oczy i otworzyłam je dopiero wtedy kiedy Gideon położył mnie na czymś bardzo zimnym ale lepiącym się do skóry.
- Gwenny? - zapytał zdenerwowany
- Spokojnie. Jeszcze nie umarłam. A nawet jeśli to i tak wróciłabym do żywych - uśmiechnęłam się słabo. Tym razem odwzajemnił uśmiech. Podniosłam się na łokciu, a drugą ręką dotknęłam policzka Gideona i przyciągnęłam go delikatnie do siebie. Pocałowałam delikatnie, ale zaraz przerodziło to się w namiętny i długi pocałunek. Gideon pochylił się nade mną, ale zaraz potem nie chcąco oparł się o moje kolano. Pisnęłam i przygryzłam jego wargę. Natychmiast odskoczyłam (jeżeli można odskoczy na leżąco) od niego.
-Bardzo przepraszam! Boli?! - wykrzyknęliśmy obydwoje jednocześnie
- Nie, w ogóle - odpowiedzieliśmy jednocześnie. Również jednocześnie zaczęliśmy się śmiać. Gideon śmiejąc się pochylił się nade mną i pocałował szybko, tylko po to żeby zaraz potem wrócić do zwykłego tonu.
- Dobrze więc, Panno Shepherd, proszę zdjąć buta. - spojrzałam na niego jak na kosmitę. Mam stłuczone kolano, a ten każe mi zdejmować buta!
- No co się tak patrzysz? Zdejmuj
Spojrzałam na swoje nogi. A tak, faktycznie. Zapomniałam że na imprezę do Raphaela założyłam wysokie (może dla niektórych wyzywające) czarne kozaki powyżej kolan. Pochyliłam się żeby je zdjąć, ale w tej samej chwili zorientowałam się, że oprócz kozaków miałam na sobie również czerwoną spódnicę otoczoną czarką koronką do połowy ud, która teraz podwinęłam mi się prawie do pępka. Szybko zasłoniłam się resztą spódniczki, której i tak nie było dużo. Gideon zaśmiał się.
- No ale mimo wszystko proponuję jednak zdjąć tego buta. - posłusznie zdjęłam buta, ale zaraz potem rzuciłam nim w Gideona za jego chamskie uwagi. Po raz kolejny zaśmiał się. Podszedł do mojej nogi i obejrzał ją dokładnie z każdej strony. Niespodziewanie nacisnął swoimi silnymi kciukami na moje kolano. Syknęłam.
- Przepraszam, ale inaczej nie da się tego zbadać. - po kilkuminutowych oględzinach stwierdził - Nie jest aż tak źle jak można byłoby sądzić, ale nie jest aż tak dobrze jak miałem nadzieję.
- Co to oznacza panie doktorze? - uśmiechnęłam się
- To oznacza że przez parę dni będziesz miała wielkiego siniaka i nie będziesz mogła chodzić przez dwa dni, ale poza tym jest ok.
- Dwa dni!? - wizja dwóch dni w domu razem z ciotką Glendą i Charlottą nie za bardzo mi odpowiadała.
- No niestety
- Nie da się tego przyspieszyć - poprosiłam błagalnie i posłałam mu najbardziej uwodzicielskie spojrzenie na jakie mogłam się w tym momencie zdobyć
- Och nienawidzę jak tak się na mnie patrzysz w ten sposób.
- No to jest jakiś sposób? - zapytałam zgrywając niewiniątko.
Spojrzał na mnie jak na najpiękniejszą rzecz na świecie katowaną przez kogoś bez serca
- No teoretycznie jest.... - westchnął i podszedł do lodówki stojącej naprzeciwko. Wyciągnął z niej tubkę z jakimś żelem. Wrócił do mnie i posmarował mi tym całe kolano. Następnie wyczarował bandaż i obwiązał mi obolałe miejsce.
- Gotowe - oznajmił tryumfalnie. - Teraz tylko musisz poczekać w łóżku aż się zagoi
- Ale za ile to będzie?
- Nie wiem, może za dzień, może za półtora, nie wiem.
Pomógł mi wstać z tego czegoś na czym leżałam i przytrzymał w pionie kiedy już z tego zeszłam
- No i co księżniczko, chcesz tu zostać czy wracać do domu.
- Wolałabym zosta... - nie dokończyłam. Drzwi od gabinetu skrzypnęły i otworzyły się z prędkością światła. Zza nich wypadła na ziemię cała zgraja podsłuchujących, czyli wszyscy którzy byli przy moim upadku.
- Co? - wyszeptał zdziwiony Gideon. Nie mam pojęcia jak to wyglądało, ale na pewno nie normalnie.
- Gwendolyn, pośpiesz się z tymi miziadłami bo na parkingu stoi już taksówka - wydukała zawstydzona mama
- Jaka taksówka?
- Taksówka do domu. Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę ale jest już piąta nad ranem i wypadałoby zostawić tych wszystkich ludzi w spokoju.
- No dobrze - zgodziłam się i ruszyłam do wyjścia. Wychodząc spojrzałam na Gideona i bezdźwięcznie powiedziałam
- Przepraszam.
piątek, 28 marca 2014
Lady Lavinia!!!!
Znamy już osobe odgrywającą najbardziej zdradziecką postać w książce - LADY LAVINIE!
Tą osobą jest Sandra Borgmann
Sandra Borgmann - ( 25 kwietnia 1974 w Mülheim an der Ruhr* ) to niemiecka aktorka filmowa i telewizyjna
Sandra Borgmann podczas swoich latach licealnych była aktywnie zaangażowana w grupie teatralnej studentów. Studiowała w roku 1994/97 działając w Folkwang Hochschule w Essen-Werden . Od 1997 roku pracuje jako aktorka, a obecnie mieszka w Hamburgu .
W 2000 roku zagrała główną rolę żeńską w filmie "Oi! Warning"
2004 Borgmann była według niemieckiej telewizji Award najlepszą aktorką
Filmografia
Filmy:
1997: High (Kurzfilm)
2000: Im Juli
2000: Oi!Warning
2000: Hotel Elfie
2002: Halbe Miete
2003: Traumprinz in Farbe
2004: Eine Sommergeschichte
2004: Ein krasser Deal
2004: Nie solo seiN (Kurzfilm)
2005: Die Bluthochzeit
2005: Das Beste Jahr meines Lebens
2005: Unter dem Eis
2006: FC Venus – Angriff ist die beste Verteidigung
2008: Der Baader Meinhof Komplex
2008: Streiflichter (Kurzfilm)
2010: Hier kommt Lola!
2010: Der Mauerschütze
2011: Lollipop Monster
2012: Schilf
2012: Transpapa
2013: Das kleine Gespenst
Seriale:
1997: Bedtime Stories
1998: Hotel Elfie
1998: Die Anrheiner
1999: Tatort – Bienzle und der Mann im Dunkeln
2000: SOKO Leipzig
2001: Berlin, Berlin
2001: Tatort – Fette Krieger
2001: Küstenwache – Mörderische Konkurrenz
2003: Tatort – Wenn Frauen Austern essen
2004: Tatort – Odins Rache
2004: Ladykracher (diverse Nebenrollen)
2005: Mit Herz und Handschellen: Bombige Aussichten
2005: Bloch – Der Freund meiner Tochter
2006: Tatort – Gebrochene Herzen
2006: KDD – Kriminaldauerdienst (1. Staffel)
2006: Rosa Roth – Sechs Tage zu viel
2006: Das Duo – Liebestod
2006: 4 gegen Z
2007: Meine böse Freundin
2007: Großstadtrevier
2007: Mein Mörder kommt zurück
2007: KDD – Kriminaldauerdienst
2008: Tatort – Verdammt
2008: Nachtschicht – Ich habe Angst
2008: Der große Tom
2008: Lutter – Toter Bruder
2008: Die Anwälte: Selbstjustiz
2008: Stubbe – Von Fall zu Fall – Auf dünnem Eis
2009: Tatort – Schwarzer Peter
2009: SOKO Kitzbühel – Ein falsches Leben
2010: Tatort – Weil sie böse sind
2011: Liebe am Fjord – Das Ende der Eiszeit
2011: Ein mörderisches Geschäft
2011: Neue Chance zum Glück
2012: Stralsund – Blutige Fährte
2012: Die LottoKönige
2012: Mord mit Aussicht – Und ewig singt das Blaukehlchen
2012: Sechzehneichen
2013: Tatort – Kaltblütig
2013: Tatort – Trautes Heim
2014: Polizeiruf 110: Liebeswahn
2014: Nichts für Feiglinge
Tą osobą jest Sandra Borgmann
Sandra Borgmann - ( 25 kwietnia 1974 w Mülheim an der Ruhr* ) to niemiecka aktorka filmowa i telewizyjna
Sandra Borgmann podczas swoich latach licealnych była aktywnie zaangażowana w grupie teatralnej studentów. Studiowała w roku 1994/97 działając w Folkwang Hochschule w Essen-Werden . Od 1997 roku pracuje jako aktorka, a obecnie mieszka w Hamburgu .
W 2000 roku zagrała główną rolę żeńską w filmie "Oi! Warning"
2004 Borgmann była według niemieckiej telewizji Award najlepszą aktorką
Filmografia
Filmy:
1997: High (Kurzfilm)
2000: Im Juli
2000: Oi!Warning
2000: Hotel Elfie
2002: Halbe Miete
2003: Traumprinz in Farbe
2004: Eine Sommergeschichte
2004: Ein krasser Deal
2004: Nie solo seiN (Kurzfilm)
2005: Die Bluthochzeit
2005: Das Beste Jahr meines Lebens
2005: Unter dem Eis
2006: FC Venus – Angriff ist die beste Verteidigung
2008: Der Baader Meinhof Komplex
2008: Streiflichter (Kurzfilm)
2010: Hier kommt Lola!
2010: Der Mauerschütze
2011: Lollipop Monster
2012: Schilf
2012: Transpapa
2013: Das kleine Gespenst
Seriale:
1997: Bedtime Stories
1998: Hotel Elfie
1998: Die Anrheiner
1999: Tatort – Bienzle und der Mann im Dunkeln
2000: SOKO Leipzig
2001: Berlin, Berlin
2001: Tatort – Fette Krieger
2001: Küstenwache – Mörderische Konkurrenz
2003: Tatort – Wenn Frauen Austern essen
2004: Tatort – Odins Rache
2004: Ladykracher (diverse Nebenrollen)
2005: Mit Herz und Handschellen: Bombige Aussichten
2005: Bloch – Der Freund meiner Tochter
2006: Tatort – Gebrochene Herzen
2006: KDD – Kriminaldauerdienst (1. Staffel)
2006: Rosa Roth – Sechs Tage zu viel
2006: Das Duo – Liebestod
2006: 4 gegen Z
2007: Meine böse Freundin
2007: Großstadtrevier
2007: Mein Mörder kommt zurück
2007: KDD – Kriminaldauerdienst
2008: Tatort – Verdammt
2008: Nachtschicht – Ich habe Angst
2008: Der große Tom
2008: Lutter – Toter Bruder
2008: Die Anwälte: Selbstjustiz
2008: Stubbe – Von Fall zu Fall – Auf dünnem Eis
2009: Tatort – Schwarzer Peter
2009: SOKO Kitzbühel – Ein falsches Leben
2010: Tatort – Weil sie böse sind
2011: Liebe am Fjord – Das Ende der Eiszeit
2011: Ein mörderisches Geschäft
2011: Neue Chance zum Glück
2012: Stralsund – Blutige Fährte
2012: Die LottoKönige
2012: Mord mit Aussicht – Und ewig singt das Blaukehlchen
2012: Sechzehneichen
2013: Tatort – Kaltblütig
2013: Tatort – Trautes Heim
2014: Polizeiruf 110: Liebeswahn
2014: Nichts für Feiglinge
Jak widzimy Sandra ma bardzo duże doświadczenie filmowe, więc siłą rzeczy musi być wsaniałą aktorką. Miejmy nadzieję że dzięki niej Lady Lavinia będzie jeszcze bardziej "drapieżna" :D
Jak sądzicie, nadaje sie do tej roli?
*Nie wiem jak to miasto nazywa się po polsku :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)